poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozdział 1

To dziś miał być mój najgorszy dzień w życiu. Musiałam przespać się z facetem, którego wogóle nie znałam. Czułam się za przeproszeniem jak dziwka, wiedząc, że dostanę za to pieniądze, ale nie miałam innego wyjścia, teraz nie mogłam się już wycofać.
Zbliżałam się godzina 15, kiedy pod mój dom podjechał nieznany mi samochód. Kilka minut później rozległo się pukanke do drzwi. Serce zaczęło walić mi jak dzwon, ale zebrałam się w sobie i poszłam otworzyć.
-Pani Paulina Syprzak?-zapytał mężczyzna stojący na klatce schodowej
-Tak, zapraszam do środka
-Nazywam się Michał Kubiak-odrzekł po chwili
-Miło mi, a jak ja się nazywam, to Pan już wie-próbowałam rozluźnić atmosferę, która była strasznie napięta, a zarazem niezręcznna
Michał usiadł na kanapie i zaczął się mi bacznie przyglądać, nie powiem trochę mnie to peszyło.
-Coś nie tak?-zapytałam
-Nie, tylko zastanawiam się dlaczego ty to robisz-rzekł chłopak
-Nie mam innego wyjścia, a ty zamiast narzekać powinieneś się cieszyć, że mnie znaleźliście
-Ja wcale nie chciałem takiego rozwiązania, Monika, to znaczy moja żona, jej strasznie zależy na tym, aby mieć dziecko-tłumaczył Kubiak
Odwróciłam się do okna i przez około 5 minut, zastanawiałam się czy się nie wycofałać, milczenie przerwał Michał
-Hallo, żyjesz?-zapytał
-Nie no ja tak nie mogę-krzyknęłam i obruciłam się w jego stronę, nie wiedząc, że stoi tak blisko mnie, dzieliło nas dosłownie kilka centymetrów. Rozmarzyłam się, bo gdy byłam młodsza, właśnie tak wyobrażałam sobie prawdziwego mężczyznę. Zielone oczy, dobrze zbudowany i ten zapach. Zaraz zaraz Paulina uspokuj się, ty się masz się z nim tylko przespać, a nie zakochiwać.
-Chcesz się wycofać?-spytał chłopak
-Nie, nie mogę, ale czy moglibyśmy się najpierw lepiej poznać?-zaproponowałam
-Na poznanie się bliżej będziemy mieli dziewięć miesięcy, to po pierwsze, a po drugie to myślę, że nie ma co z tym zwlekać-i zaczął mnie całować, a potem to już jakoś poszło. Obudziłam się wtulona w jego silne ramoina, zupełnie tak jakbyśmy byli parą. Szybko się jednak od niego oderwałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki, patrząc w swoje odbicie w lustrze najchętniej sama walnęłabym się z całej siły twarz. Jak ja mogłam zrobić coś takiego za pieniądze i jeszcze dziecko, które będę nosiła pod swoim sercem dziewięć miesięcy, oddam obcym ludzią. Nie tak wychowali mnie rodzice, których już nie ma, pewnie gdyby żyli znaleźli by inne wyjście z tej całej sytuacji. Zaczęłam płakać, schowałam głowę pomiędzy kolana. Siedziałam tak, dopóki do łazienki nie wszedł Michał
-Ej coś się stało?-poszedł do mnie
-Brzydze się sobą, to się stało nienawidzę siebie za to co zrobiłam-płakałam jeszcze bardziej
-Spokojnie, przecież tak na dobrą sprawę, to ty jeszcze nic nie zrobiłaś-rzekł Kubiak
-Marne pocieszenie-burknęłam
-O Jezu no nie płacz-usiadł koło mnie i mocno mnie objął. Czułam się wtedy zupełnie ineczej niż wcześniej, jeszcze nigdy nie zaznałam takiego uczucia. Wiedziałam, że jak bym posiedziała tam z nim kika minut dłużej mogłabym już wogóle nie chcieć go puścić.
-Chyba musisz już iść-rzekłam po chwili
-Musieć, nie muszę, ale jak tak chcesz to ok-Kubiak wstał, a ja zaczęłam mu się przyglądać, gdzieś już go widziałam, tylko nie mogłam przypomnieć sobie gdzie
-Michał, przepraszam, że zapytam, ale czym ty się na codzień zajmujesz?-
-Gram w siatkówkę-bingo, teraz już wiem skąd go kojarzę
-Teraz już wiem, skąd Cię znam-uśmiechnęłam się, chyba pierwszy raz dzisiaj.
-Jak będziesz już coś wiedziała to zadzwoń do Moniki -rzekł siatakrz
-Okej-zamknęłam drzwi.
Przez cały dzień myślałam tylko o Michale. Musiałam podzielić się z kimś moimi emocjami i zadzwoniłam do Kasi, ta była u mnie po 30 minutach.
-I jak się czujesz?-zapytała moja przyjaciółka
-Jak dziwka-burknęłam
-Daj spokój, nie możesz tak myśleć, a powiedz jaki jest ten Michał?-rzekła Kasia
-Hmmm, jaki jest Michał... Jest miły, sympatyczny, opiekuńczy, przystojny, jednym słowem idealny-rozmarzyłam się
-Ty, tylko się nie zakochaj-Katarzyna szturchnęła mnie w ramie
-Weź, o takim facecie to ja sobie mogę tylko pomarzyć


*Perspektywa Michała*

Wróciłem do domu
-Już jestem-krzyknąłem, a Monika dosłownie po kilku sekundach znalazła się obok mnie
-I jak?-zapytała
-Co jak? No zrobiłem to co mi kazałaś-odrzekłem
-Zobaczysz kochanie, teraz między nami będzie już tylko lepiej-moja żona przytuliła się do mnie
-No nie wiem, nie wiem-podkręciłem głową
-Kocham Cię Michał
-Monika...jestem zmęczony pójdę się położyć-odsunąłem się od mojej żony i poszedłem do sypialni. Długo nie mogłem zasnąć, cały czas myślałem o Paulinie, jaką krzywdę jej robię. Ona urodzi to dziecko, tylko dla tego, że nie ma pieniądzy, a ja je będę musiał wychować z osobą, którą nie kocham, tak nie kocham jej i jestem tego pewny, ale nie powiem jej tego wprost, bo wiem jak bym ją tym zranił.

*Kilka dni później*
*Perspektywa Kasi*

Ostatnie dni spędziłam u Pauliny, wiedziałam, że ta sytuacja jest dla niej strasznie ciężka. Gdy weszłam do kuchni ujrzałam ją siedząca przy stole. Po jej minie można było dotrzec, że coś jest nie tak.
-Co jest?-podeszłam do mojej przyjaciółki
-Jestem w tej pieprzonej ciąży-rzuciła test na stół. Rzeczywiście był pozytywny
-Ale to chyba dobrze-powiedziałam nie pewnie
-Ty nic nie rozumiesz, bo ja już myślałam, że gdybym nie zaszła w ciążę, to bym z tego zrezygnowała, ale teraz jest już za próźno-Paulina opuściła głowę
-Nie rozumiem, jeszcze kilka tygodni temu byłaś pewna, że chcesz urodzić komuś za pieniądze i mówiłaś, że nie masz innego wyjścia, a teraz co?...
-Jak pomyślę jaką ja krzywdę zrobie temu dziecku co będę nosić pod swoim sercem przez 9 miesięcy, to aż mnie coś bierze. No pomyśl, czy ty byś chciała się dowiedzieć na przykład teraz, że kiedyś twoja mama Cię oddała obcym ludzią, tylko dla tego, bo musiała spłacić swoje długi-tłumaczyła Paulina i wtedy dotarło do mnie co robi, że to nie jest takie łatwe jak mi się wydaję.
-Chyba, że... jest jeszcze inne wyjście z tej sytuacji-moja przyjaciółka podejrzanie na mnie spojrzała
-Co ty chcesz zrobić?-zapytałam
-Chyba lepiej bedzie zabić to dziecko, niż żebym ja całe życie żyła z wyrzutami sumienia, a to dziecko w kłamstwie-nie wierzyłam, że ona to mówi
-Ty chyba żartujesz-krzyknęłam
-Nie, tak będzie lepiej dla mnie i dlatego maluszka-pogłaskała się po brzuchu
-A pomyślałaś o Michale?-wiedziałam, że trafię w czuły punkt Pauliny
-On wogóle nie dowie się, że byłam w ciąży-Paula zbliżyła się do mnie
-Nie dowie się prawda...-powtórzyła mi, patrząc prosto w oczy
-Nie-opuściłam głowę.
Oczywiście, że Michał się o tym dowie, Paulina nie może usunąć tego dziecko. Ja wiem, że ona tego nie chce, szczególnie, że jest to dziecko Kubiaka. Długo nie czekałam i wykręciłam numer do siatakrza.


---------
Witam was na moim nowym blogu, taki pomysł wpadł mi do głowy i będę go realizować. Mam nadzieję, że będzie się wam to podobało. Czekam na opinię.
Pozdrawiam i przepraszam za błędy.




7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny, czekam już na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny i wciągający czekam na następny post:p

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle xD typowa kobieta, najpierw chce a potem nie xd Jednak jestem pozytywnie zaskoczona xD Tak trzymać! Możesz się mnie spodziewać!
    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wciąga mnie to.Czekam na następny.Oni muszą być razem.To tyle w temacie. Cudeńko kochana. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Bardzo wciągające. Czekam ne więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie, ciekawie!! Chcę więcej! Szybko :D
    Pozdrawiam!!
    I'm dead.

    Ps. Zapraszam do siebie na Zuroczonych :D Oczywiście jak masz ochotę :)
    http://zauroczeni-miloscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, które mnie ma maksa motywują *,*

    OdpowiedzUsuń